Bieszczadzkie Lato z Książką

Obraz_28518 czerwca, w sobotę, na jeden dzień Lesko stało się w jakimś sensie stolicą polskiej książki. Pomimo licznych trudności, Dyrektor Wydawnictwa BOSZ, Bogdan Szymanik, zdecydował, że impreza, która miała być zawieszona, odbędzie się — wprawdzie tylko w Lesku, i tylko w jednym dniu — ale jednak. W spotkaniach autorskich wzięły udział panie z Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy zagórskiej bibliotece, a także dzieci i młodzież ze szkół z naszej gminy. Wyjazd zorganizowała dyrekcja Miejsko-Gminnej Biblioteki w Zagórzu.

Bieszczadzkie Lato zainaugurowaliśmy w zasadzie już w piątek — najpierw bowiem wybraliśmy się do Sanoka, na spotkanie poświęcone Czesławowi Miłoszowi, prowadzone przez Janusza Szubera. Gościem był profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, najwybitniejszy znawca biografii i twórczości Miłosza — Aleksander Fiut. Pretekstem do tej interesującej rozmowy była nowo opublikowana książka Wydawnictwa BOSZ — „Tak zwane widoki ziemi…”, będąca bogato ilustrowaną materiałem fotograficznym antologią wierszy Miłosza, związanych z konkretnymi miejscami i podróżami Noblisty. Panowie rozmawiali jednak nie tylko o książce — prof. Aleksander Fiut opowiadał o swoich spotkaniach z Czesławem Miłoszem, o przeprowadzonych z nim rozmowach. Janusz Szuber poruszył też trudny temat „prawowierności” Miłosza, pytając, czy faktycznie potrzebny był potwierdzający ją list Papieża Jana Pawła II, odczytany w dniu pogrzebu poety. Profesor Fiut, który w końcu jak nikt inny znał Miłosza, zdecydowanie zaprzeczył wszelkim insynuacjom co do rzekomej wrogości Miłosza wobec religii i Kościoła. Zwrócił też uwagę, że tylko osoby zupełnie nie mające świadomości, czym jest w istocie literatura, mogą w taki mechaniczny sposób utożsamiać autora z tworzonym przez niego tekstem.

Po zakończeniu spotkania pojechaliśmy od razu do Leska, na seans filmowy — również związany z wydaną przez BOSZ-a książką. Tym razem chodziło o publikację „Młyn i krzyż”, a oglądaliśmy film pod tym samym tytułem w reżyserii Lecha Majewskiego. Punktem wyjścia do powstania tego niezwykłego, poruszającego obrazu był obszerny esej Michaela Gibsona, będący wnikliwą analizą obrazu Petera Breugla „Droga krzyżowa”. Dzieło Majewskiego jest jakby „ekranizacją obrazu” — przed naszymi oczami ożywają postacie przedstawione na płótnie, a jednocześnie, dzięki dialogom granego przez Rutgera Hauera Breugla i jego mecenasa — w tej roli Michel York — poznajemy sekrety warsztatu malarza i właściwą interpretację poszczególnych scen. Film przenosi nas do brutalnej rzeczywistości terroryzowanej przez hiszpańskie rządy Flandrii, z wielkim pietyzmem oddaje szczegóły stroju czy miejsc. Jednocześnie w tę scenerię zostaje metaforycznie wpleciona scena Ukrzyżowania poprzedzona drogą na tą Breuglowską Golgotę. A na wszystko z góry spogląda Młynarz, będący tu figurą Boga Ojca. Film poruszający i zmuszający do myślenia, na pewno bardzo nowatorski w swym charakterze. Wspomniana zaś wyżej książka zawiera esej Gibsona, relację z prac nad filmem, reprodukcje całości i fragmentów obrazu Breughla oraz zdjęcia z planu filmowego i scenorys.

Sobota była już zdecydowanie bardziej rozrywkowa. Dzieci i młodzież uczestniczyły w spotkaniach z pisarką Joanną Kulmową, autorką m.in wierszy dla dzieci, a potem z Małgorzatą Budzyńską i Bogdanem Butenko. Gimnazjaliści zaś zajęli miejsca w sali leskiej biblioteki, by przysłuchiwać się rozmowie z Teresą Torańską.

Po wizycie na stoiskach i obowiązkowych lodach młodzi czytelnicy wrócili do domów, a ich miejsce zajęły członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki. Najpierw wzięły udział w spotkaniu z s. Anastazją — „pierwszą kucharką Rzeczypospolitej” — autorką bestsellerowych książek kucharskich, które prowadzili Ewa Baranowska — dyrektorka Biblioteki w Lesku oraz wydawca książek s. Anastazji — dyrektor jezuickiej oficyny WAM.

Pełne zabawnych anegdot i historii było spotkanie z reżyserem i pisarzem Jerzym Gruzą, po którym panie udały się na zakupy, wspierając tym samym polski rynek wydawniczy. Oczywiście na tym Bieszczadzkie Lato się nie skończyło. Przez cały dzień organizowane były zabawy, konkursy i atrakcje dla dzieci, na minitargach książki swoją ofertę prezentowały różne wydawnictwa, wieczorem odbył się koncert Grażyny Łobaszewskiej, były też inne spotkania autorskie.

Impreza udana, na pewno bardzo dobrze zorganizowana, za co szczególne podziękowania należą się pracownikom Wydawnictwa BOSZ, którzy robili wszystko, by zarówno goście, autorzy, jak też uczestnicy spotkań czuli się jak najlepiej. A jednak pozostaje pewien żal, że w sumie tak mało osób skorzystało z tak bogatej oferty kulturalnej, z okazji do spotkania osób znanych i lubianych.

Kto nie był niech żałuje — może będzie miał okazję w przyszłym roku.

Joanna Kułakowska-Lis

IMG_6688 IMG_6689
Obraz_282 Obraz_284
Obraz_291